Śpi, śpi i jeszcze raz śpi!
Śpi już tydzień – od czasu podania uśmierzającej ból morfiny.
Od 1,5 tygodnia „mieszkamy” w trójkę, w „dziewięciometrowej” izolatce.
Czekamy, zastanawiamy się, wspominamy, trochę beczymy – jeszcze bardziej zwolniliśmy tempo życia i jeszcze bardziej zmieniły się nasze priorytety.
Do dzisiaj nie włączyliśmy szpitalnego telewizora. Może dlatego, że mamy lepszy – monitor - na którym pokazują się aktualne parametry życiowe – saturacja, tętno, ciśnienie …
Cieszymy się każdego ruchu ręką, grymasu na twarzy i otwarcia oczek; przytulamy i całujemy, gadamy i czytamy (mu) książki.
Odwiedzają nas nasi bliscy, ale -w szoku- nie wszyscy potrafią się odnaleźć w tej sytuacji …
Lekarze metodą prób i błędów obniżają dawki leków i wolniej niż zakładali, przechodzą na ich frakcjonowanie – tak, aby dotychczasowe (podawane dożylnie) można było zastąpić lekami podawanymi przewodem pokarmowym (poza szpitalem).
Zapowiada się, że pobędziemy tu jeszcze przynajmniej do przyszłego tygodnia.
Dziękujemy …!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za pomoc dla Bartka, za dobre słowo!