środa, 28 października 2015

Ciągle nic...bez poprawy :(

Śpi, śpi i jeszcze raz śpi! 

Śpi już tydzień – od czasu podania uśmierzającej ból morfiny.
Od 1,5 tygodnia „mieszkamy” w trójkę, w „dziewięciometrowej” izolatce. 
Czekamy, zastanawiamy się, wspominamy, trochę beczymy – jeszcze bardziej zwolniliśmy tempo życia i jeszcze bardziej zmieniły się nasze priorytety. 

Do dzisiaj nie włączyliśmy szpitalnego telewizora. Może dlatego, że mamy lepszy – monitor - na którym pokazują się aktualne parametry życiowe – saturacja, tętno, ciśnienie …
Cieszymy się  każdego ruchu ręką, grymasu na twarzy i otwarcia oczek; przytulamy i całujemy, gadamy i czytamy (mu) książki.
Odwiedzają nas nasi bliscy, ale -w szoku- nie wszyscy potrafią się odnaleźć w tej sytuacji … 
Lekarze metodą prób i błędów obniżają dawki leków i wolniej niż zakładali, przechodzą na ich frakcjonowanie – tak, aby dotychczasowe (podawane dożylnie) można było zastąpić lekami podawanymi  przewodem pokarmowym (poza szpitalem). 
Zapowiada się, że pobędziemy tu jeszcze przynajmniej do przyszłego tygodnia.
Dziękujemy …!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za pomoc dla Bartka, za dobre słowo!