wtorek, 20 października 2015

NOC W SZPITALU

Niestety nie jest to szpital w USA, nie w Warszawie lecz najbliższy w Poznaniu. Mieliśmy awarię i na sygnale karetki trafiliśmy na obserwację.
Ciężko spać pod łóżkiem, dlatego całą noc czuwałem nad Małym … i przy okazji dałem mu z 1000 buziaków – od wszystkich!
Na razie mocno walczymy, aby Bartek mógł przetrwać lot do Stanów. Poza tym wszystko mamy załatwione i zaraz tam będziemy.
Jak ktoś może, to proszę trzymać za nas (za Bartka!) kciuki. Jak się uda, to proszę przesyłać dalej informacje o nas - może dotrze do Szejka Naftowego i nie będziemy musieli się bać kosztów leczenia w Chicago (bo na razie się boimy bardzo).
Konto Fundacji Edukacja: 94 1090 1418 0000 0000 4114 4746 z dopiskiem „Bartek”
Konto prywatne: 20 1160 2202 0000 0001 8251 0406
Konta walutowe:
Account information:
Bank Millennium S.A.; Ul. Stanisława Żaryna 2A; 02-593 Warszawa, Polska
BIC Code (Swift): BIGBPLPW
GBP Account: PL 72 1160 2202 0000 0002 6970 2673
USD Account: PL 10 1160 2202 0000 0002 6498 9298
EUR Account: PL 96 1160 2202 0000 0000 3440 1775


niedziela, 18 października 2015

Walka trwa – zbieramy siły!!!


Wczoraj, w środku nocy, otrzymaliśmy zielone światło na leczenie w Chicago - Ann & Robert H. Lurie Children's Hospital of Chicago u dr Stewarta Goldmana!!!
Ostatnie dni były dla nas bardzo ciężkie (być może najtrudniejsze), ponieważ borykaliśmy się z wieloma strasznymi myślami i ogromną bezsilnością, w oczekiwaniu na informacje dotyczące dalszego sposobu leczenia Bartka.
Postaraliśmy się o kontakty do Wielkich ludzi zajmujących się leczeniem nowotworów mózgu, u których radziliśmy się co zrobić w naszej sytuacji. Ostatecznie pomysłów i możliwości pojawiło się kilka, ale najbardziej się cieszymy z pozytywnej opinii dr Goldmana. Organizujemy ostatnie niezbędne sprawy na miejscu i wylatujemy.
Samopoczucie Bartka nie jest najlepsze. Niestety, następują powracające bóle głowy i mdłości, które wymuszają podawanie coraz większych dawek leków przeciwbólowych. Zmęczenie daje o sobie znać, dlatego większość dnia Chłopak spędza w łóżku.
Przelot i pobyt w USA na pewno nie będzie przyjemnością, lecz POTĘŻNĄ WALKĄ!
Trudne zadanie stoi przed Bartkiem, bo na razie nie wiem jak przetrwa drogę. Parę dni temu zwykły (bardzo krótki) spacer maksymalnie go wykończył, a tym razem czeka go wielogodzinna podróż. Przed wylotem planujemy pojechać do CZD, aby przygotować Bartka do podróży (uzupełnienie płynów, odżywienie kroplówką, podanie leków przeciwobrzękowych). Koniecznie musimy załatwić jakiś wózek (może dużą spacerówkę), aby nie trzeba było go nosić. ( jeśli ktoś miałby taki wózek, prosimy o kontakt )

Dziękujemy za pomoc – za straszne ilości cudownych pozdrowień i - ostatnio – niewyobrażalną ilość udostępnień!!!!!!!!!!!!